Forum Kasia Skowrońska Strona Główna Kasia Skowrońska
Nieoficjalne forum fanów Kasi Skowrońskiej:)
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

Andrzej Niemczyk o gwiazdach pieniądzach i sławie.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kasia Skowrońska Strona Główna -> Siatkówka żeńska:)
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Skowronek
Administrator



Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Ornontowice ( niedaleko Katowic)

PostWysłany: Pon 17:57, 06 Lut 2006    Temat postu: Andrzej Niemczyk o gwiazdach pieniądzach i sławie.

Niemczyk o gwiazdach, pieniądzach i sławie

Jak buduje się drużynę na złoto, czy w siatkówce potrzebne są gwiazdy, dlaczego polscy trenerzy są słabi, jak odbudować majątek po stracie miliona dolarów - opowiada Andrzej Niemczyk, selekcjoner najlepszej polskiej drużyny w 2005 roku.

O minionym roku

Muszę być z niego zadowolony, bo wygraliśmy wszystko, co mogliśmy. W drodze do mistrzostwa Europy pokonaliśmy Rosjanki i Włoszki, zdecydowanie najmocniejsze drużyny na kontynencie. W Pucharze Wielkich Mistrzyń zajęliśmy bardzo dobre czwarte miejsce, przeskakując zawsze niewygodne dla nas Japonki i Koreanki. Gdybyśmy mieli więcej czasu na przygotowanie do tych zawodów, zwojowalibyśmy jeszcze więcej.

Kadra A jest ustabilizowana, mam też pełny przegląd sytuacji w kadrze B, Szkole Mistrzostwa Sportowego. Nie będzie więc problemu z doborem nowych zawodniczek do reprezentacji. Ale tym na razie się nie martwię, bo na razie reprezentacja gra dobrze. Do tego współpraca ze związkiem układa się, jak należy. Ze spokojem patrzę w przyszłość.

O budowaniu drużyny

Gdybym przed kilku laty nie wierzył, że nasza reprezentacja jest w stanie zdobywać medale, nie podjąłbym się pracy z nią. Po powrocie z Niemiec przez pewien czas obserwowałem polską siatkówkę i wiedziałem, na kogo postawić. Agatę Mróz wziąłem z drugoligowego KSZO Ostrowiec. Kiedy zaczynałem pracę z kadrą, starsze zawodniczki, tak jak moja córka, nie miały ochoty grać. Miały już dosyć przebywania przez 100-120 dni w roku na zgrupowaniach. Potem jechały na mistrzostwa Europy i zajmowały ósme czy dziewiąte miejsce. Między moją pierwszą i drugą przygodą z reprezentacją, a trwała ona 26 lat, kadrę prowadziło 12 szkoleniowców. Zdecydowanie za często zmieniano trenerów. Ja przez dziesięć lat byłem w Niemczech selekcjonerem reprezentacji. Ale tam jak ktoś robi dobrą robotę, to nawet jeśli nie osiągnie dobrego wyniku, nie zwalnia go się od razu. U nas, jak się gębę wykrzywi na prezesa albo powie dwa słowa za dużo, następnego dnia jest się wyrzuconym z pracy.

O gwiazdach

Do drużyny nie można powołać wszystkich najlepszych. Z niektórymi nie mogłem się dogadać i choć były lepsze od innych, zrezygnowałem z nich. Kluczową rolę odgrywa zawsze zespół, a nie zawodniczka. Jeżeli jedna siatkarka decyduje o grze drużyny, nie jest dobrze. W takiej sytuacji nie ma szans na osiągnięcie wielkich sukcesów. Bo jeśli gwiazda ma słabszy dzień czy dozna kontuzji, to zespół przestaje istnieć. Ale w drużynie muszą być zawodniczki wiodące, bo pod nie ustawia się sposób gry.

Dwa lata temu podczas mistrzostw Europy taktyka była ustawiona pod Małgosię Glinkę. Dzięki temu Magda Śliwa została najlepszą rozgrywającą, a Glinka najlepszą zawodniczką mistrzostw. Bo rozgrywającą ocenia się po tym, ile ataków po jej wystawie zostanie skończonych, a nie po tym, jak wyglądała wystawa. W naszym przypadku wiązało się blok po jednej stronie siatki i wystawiało na drugą. Glinka dostawała tyle piłek na pojedynczy blok, że w jednym meczu zdobyła nawet 41 punktów.

W ostatnich mistrzostwach Europy nie było tak wyróżniającej się zawodniczki jak wcześniej Glinka, bo taktyka była rozłożona na pięć siatkarek. W statystykach Dorota Świeniewicz była tylko niewiele lepsza od innych koleżanek. Ale gwiazdy są potrzebne zespołowi, bo czasami przeciwnik gra na nie. Można założyć taktykę, że gwiazda wiąże blok, a piłkę ma ktoś inny. Wyniki pokazują, że w obu turniejach o mistrzostwo Europy mieliśmy dobrą taktykę.

O polskich trenerach

Kryzys szkoleniowy w naszym kraju rozpoczął się od czasu, kiedy akademie wychowania fizycznego przeszły spod władzy Głównego Komitetu Kultury Fizycznej i Turystyki do Ministerstwa Edukacji. Za moich czasów na jedno miejsce w AWF było 12-16 chętnych. Były małe szanse, by się dostać na tę uczelnię. Trzeba było strasznie wkuwać. Ale władze robiły bardzo dobrze, bo ci, którzy grali w reprezentacji i pierwszej lidze, dostawali dodatkowe punkty. W ten sposób wychwytywali bardzo dobrych sportowców, którzy na AWF zostawali trenerami. Teraz nie ma takiej selekcji.

Drugą przyczyną kryzysu jest to, że polscy trenerzy się nie dokształcają. Z dwóch przyczyn - bo jest bardzo mało fachowej literatury polskiej i szkoleniowcy nie znają języków. Kiedyś pomagali sobie publikacjami rosyjskimi. Teraz Rosjanie nic nie piszą, a na dodatek też mają problemy, i z tego, co wiem, korzystają z naszej słabej literatury. Szkoda, że Polacy nie mogą czytać na przykład książek niemieckich. Ja mam szczęście, bo znam ten język, a Niemcy w każdej dziedzinie życia, nie tylko w sporcie, tłumaczą wszystko, co dobre. Tam wchodzi się do księgarni i całe regały są zapełnione książkami o tematyce sportowej.

Warto też jeździć po świecie, bo w innych krajach zawsze człowiek coś podpatrzy. Dokształcanie się jest najważniejsze. Jak wyjeżdżałem z Polski, będąc młodym trenerem, też myślałem, że już wszystko wiem. Okazało się, że muszę się jeszcze dużo nauczyć. Inny trener wyjechał z Polski, a inny wrócił. Teraz pomaga mi rutyna i doświadczenie.

Chcę pomóc naszym szkoleniowcom, dlatego pozwoliłem wszystkim przyjeżdżać na zgrupowania kadry i na konsultacje. Ale niewielu z tego korzysta. Polscy trenerzy wstydzą się pokazać, że czegoś nie umieją. Tego nie ma na Zachodzie. Tam nawet bardzo mądry i wysoko postawiony trener chętnie słucha innego, bo uważa, że zawsze można się od niego nauczyć czegoś nowego. Na szczęście ostatnio pod tym względem trochę się w naszym kraju zmienia. Przed świętami na kursie prowadzonym przez Raula Lozano było 120 osób. Ja mam podobny kurs pod koniec stycznia, zapisało się już na niego ponad 150 trenerów. Takiej frekwencji jeszcze w Polsce nie mieliśmy. To znaczy, że ludzie są chłonni wiedzy, której nie mają skąd uzyskać. Albo dobre wyniki spowodowały, że chcą wiedzieć, jak się do nich doprowadza.

O krytyce ze strony Raula Lozano

Argentyńczyk powiedział, że niedopuszczalna jest sytuacja, żeby selekcjoner pracował w klubie [pod koniec poprzedniego sezonu Andrzej Niemczyk prowadził Naftę Piła - red.]. Opieprzyłem go za to. Powiedziałem mu, że jeżeli nie wie, to niech nie zabiera głosu. Ja nie pracowałem w Pile dla pieniędzy, tylko pomogłem klubowi przez miesiąc. Odwdzięczyłem się w ten sposób działaczom za to, że wcześniej wsparli reprezentację. W 2003 roku przyznano Polsce turniej kwalifikacyjny do Grand Prix. Dzięki temu pierwszy raz awansowaliśmy do tych rozgrywek, wygrywając z Rosją. Nie mieliśmy jednak w związku pieniędzy na organizację tych zawodów, dlatego Piła wzięła ten turniej do siebie na swój koszt. Bez zwycięstwa z Rosją później nie zdobylibyśmy pierwszego mistrzostwa Europy. Moje siatkarki po pilskich kwalifikacjach uwierzyły w siebie. Zrozumiały, że wszystko zmierza w dobrym kierunku.

Lozano wyszedł przed szereg. On nawet nie miał zamiaru mnie krytykować, tylko chciał powiedzieć, że trenerzy reprezentacyjni nie powinni pracować w klubie, żeby nie wchodzić w układy. Wyjaśniał, że jego wypowiedź została źle przetłumaczona i źle wyszło. Powiedziałem mu, by się uczył polskiego, to może lepiej mu wyjdzie. Ode mnie wszędzie wymagali, żebym mówił w języku kraju, w którym pracuję. Wtedy jest zupełnie inny kontakt z zawodnikami. Powiedziałem w związku, że trzeba było zapisać w kontrakcie, iż po roku pracy Lozano ma mówić po polsku.

O pracy z mężczyznami

Teraz jestem zaszufladkowany jako specjalista od kobiet, a to nieprawda. Prowadziłem mężczyzn w Berlinie i miałem bardzo dobre wyniki. Trenerzy, którzy przeszli z męskiej do żeńskiej siatkówki, nie dali sobie rady. Ci, którzy przeszli z żeńskiej do męskiej, zawsze osiągali bardzo dobre wyniki. Dlaczego? Bo w męskiej siatkówce dużo lżej się pracuje. Ja zawsze odpoczywałem, trenując siatkarzy. Najlepszy trener we Włoszech Julio Velasco zdobył z mężczyznami wszystko, co było do wygrania. Przejął żeńską reprezentację Włoch i po półtora roku powiedział, że się nie nadaje. Hubert Wagner też po mnie przejął kadrę kobiet i po dwóch latach wywalczył ósme miejsce na mistrzostwach Europy. Kobiety nie są gorsze, po prostu więcej wymagają i są bardziej zróżnicowane. Chłopaków można pod sznurek prowadzić, a dziewczyn nie wolno. Do każdej trzeba znaleźć dojście w inny sposób.


O pieniądzach

Są bardzo ważne, ale w mojej drużynie nikt nie stawia ich na pierwszym miejscu. Kiedy zaczynaliśmy pracę, dziewczyny zauważyły, że przez wynik mogą się wypromować i dobrze na tym zarobić. W Polsce jest jakieś wstydliwe nastawienie do pieniędzy, czego w ogóle nie rozumiem. Na Zachodzie ludzie się chwalą, ile zarabiają, bo to podnosi ich prestiż w społeczeństwie. A u nas w kontrakcie utajnia się zarobki.

Ja przez trzy lata pracy w Turcji zarobiłem na czysto ponad milion dolarów. Ale straciłem wszystko i wyszedłem na zero. A nawet na minus. Miałem dwa wyjścia - albo kupić pistolet i strzelić sobie w łeb, albo wziąć się do roboty. Szybko złapałem się za odbudowę.

Pracując z kadrą, przez dwa lata dokładałem do interesu, ale wiedziałem, co robię. Powiedziałem dziewczynom: "Mamy pieniądze na zgrupowania, wyjazdy, turnieje, nie ma premii, ze stypendiami jest różnie, a ja też słabo zarabiam. Wszystko jednak sobie odbijemy, jak przyjdzie wynik. Wypromujemy się, każda z was dostanie propozycję z Włoch czy Rosji". Okazało się, że układy polityczne i brak pieniędzy w związku spowodowały, że dziewczyny muszą czekać na pieniądze za swój pierwszy medal do dzisiaj. Ale promocja wyszła, bo większość dziewczyn dostała naprawdę dobre propozycje. Ja też zarabiam już dobre pieniądze. Na warunki polskie powiedziałbym, że nawet bardzo dobre.

O popularności

Z jednej strony, jest to sympatyczne i przyjemne, lecz czasami jest jej za dużo. Ale to normalne i trzeba z nią żyć. Jak się idzie po ulicy, szczególnie w Łodzi, i co jakiś czas ktoś podchodzi, podaje rękę i gratuluje, to jest to bardzo przyjemne. To są z zasady starsi ludzie, a wszyscy do mnie krzyczą "panie trenerze", tak jak zawodniczki. Miło jest jednak słyszeć od prezydenta Kwaśniewskiego, że w wieczór wyborczy oglądał programy w dwóch telewizorach - w jednym nasz mecz z Włochami o złoty medal, a w drugim wyniki wyborów.

Ale sława potrafi też zaszkodzić. W mojej drużynie najbardziej odczuła to Kasia Skowrońska. Po pierwszym mistrzostwie Europy rzucili się na nią internetowcy i dostawała co miesiąc po 16 tys. maili. Nie wytrzymała tego. Siadła nawet na ławce w klubowym zespole. Ale to normalne. Dziecko miało 20 lat i złoty medal to dla niej za dużo. Do tego zainteresowanie mediów i popularność taka, że na ulicy nie mogła przejść. Nie odpoczywała w domu, bo odpisywała na te maile. Dużo z nią rozmawiałem i pokazałem, że nic bardzo złego się nie stało. Po prostu zgubiła się, co się zdarza. Trzeba tylko umieć z tego wyjść. Kasia to zrozumiała i teraz nawet nie wstydzi się o tym mówić.

O wypoczynku i planach na 2006 rok

Nie znoszę wypoczynku pasywnego. Lubię pojeździć na rowerze albo pograć w tenisa. Święta spędziłem w górach. Muszę schudnąć, bo strasznie utyłem, odkąd nie piję alkoholu. Najważniejszą imprezą w tym roku będą mistrzostwa świata w Japonii. Uważam, że stać nas na zdobycie w nich brązowego medalu. Taki cel postawiłem przed drużyną. Jestem optymistą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kasia Skowrońska Strona Główna -> Siatkówka żeńska:) Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin